
Rządowy projekt ustawy o statusie osoby najbliższej i umowie o wspólnym pożyciu – czyli faktycznie ustawy o związkach partnerskich – to nic innego jak próba stworzenia równoległej instytucji do małżeństwa.
Powstrzymajmy ustawę o związkach partnerskich, zanim zburzy fundament polskiej rodziny, tylnymi drzwiami zalegalizuje homozwiązki i otworzy furtkę do ich przyszłego zrównania z małżeństwami – włącznie z prawem do adopcji dzieci!
Zatrzymajmy ten szkodliwy projekt, który pod hasłem „równości” wprowadza rewolucję obyczajową i chaos prawny, zagrażając najmłodszym oraz prowadząc nasz Naród ku demograficznej katastrofie!
Alternatywa dla małżeństwa – pierwszy krok do jego zniszczenia
Rządowy projekt ustawy o statusie osoby najbliższej i umowie o wspólnym pożyciu – czyli faktycznie ustawy o związkach partnerskich – to nic innego jak próba stworzenia równoległej instytucji do małżeństwa. W praktyce oznacza to przyznanie niemal tych samych uprawnień, które przysługują małżonkom: od wspólnoty majątkowej po prawo do informacji medycznej. To podstępna próba podmiany sensu małżeństwa i wprowadzenia jego „kopii”, która prędzej czy później doprowadzi do pełnego zrównania związków jednopłciowych z małżeństwami.
Co to oznacza? Rząd nie używa etykiety „związki partnerskie”, tylko tworzy „status osoby najbliższej” oraz „umowę o wspólnym pożyciu” zawieraną u notariusza – dostępną dla każdej pary dorosłych, także tej samej płci! Taka konstrukcja daje pakiet uprawnień „jak w małżeństwie” bez zmiany stanu cywilnego (majątek, mieszkanie, informacja medyczna itd.). To jest właśnie „tylna furtka”: najpierw alternatywa pod inną nazwą, a potem krok po kroku presja, by „dopisać resztę” i żądać pełnego zrównania. Uwaga: obecna wersja nie wpisuje adopcji, ale buduje ramę, w której w kolejnym etapie można forsować zrównanie praw z małżeństwami – łącznie z adopcją dzieci. To taktyka, która omija uczciwą debatę społeczną i usypia czujność obywateli.
Bubel prawny i zagrożenie dla państwa
Ten projekt to legislacyjny potworek – dziurawy prawnie i kosztowny dla podatników, który może doprowadzić do lawiny nadużyć. Resorty ostrzegają, że nowe przepisy stworzą pole do fikcyjnych związków zawieranych tylko dla korzyści finansowych: ulg podatkowych, świadczeń socjalnych czy rent rodzinnych. Takie „papierowe układy” będą kosztować miliardy z kieszeni uczciwych obywateli.
Co więcej, ustawa nie przewiduje odpowiednich zabezpieczeń. Związek będzie można rozwiązać w kilka minut, bez odpowiedzialności, a partnerzy nie będą zobowiązani do wzajemnej pomocy ani wierności. To legalizacja nietrwałości i nieodpowiedzialności, wprost sprzeczna z polską tradycją i dobrem społecznym.
Antydemograficzna bomba z opóźnionym zapłonem
Polska wymiera, a rząd – zamiast wspierać rodziny i zachęcać do posiadania dzieci – promuje model życia bez zobowiązań. Ta ustawa to cios w politykę prorodzinną i kolejny gwóźdź do trumny polskiej demografii. Promując niestabilne relacje, w tym jednopłciowe związki bez perspektyw na potomstwo, władza wysyła młodym ludziom fatalny sygnał: „nie zakładaj rodziny, nie bierz ślubu, nic nie ryzykuj”. Można powiedzieć, że jest to działanie o charakterze psychopatycznym. Efekt? Jeszcze mniej dzieci, jeszcze więcej samotności, jeszcze szybciej starzejący się naród.
Temat zastępczy i zasłona dymna
Podczas gdy deficyt budżetu państwa bije kolejne rekordy, a Polacy walczą z galopującymi podwyżkami cen energii, tonącym rolnictwem, Zielonym Ładem i falą bankructw, a za naszą wschodnią granicą toczy się pełnoskalowa wojna, rząd zamiast rozwiązywać realne problemy, serwuje nam ideologiczną rewolucję. Ustawa o związkach partnerskich to temat zastępczy, który ma przykryć nieudolność władzy i odciągnąć uwagę od gospodarczej katastrofy. W czasie, gdy trzeba ratować polskie rodziny i miejsca pracy, władza woli grzebać przy fundamencie społeczeństwa. To ucieczka w ideologię zamiast realnej roboty dla obywateli, kosztem bezpieczeństwa i przyszłości Polaków.
Konstytucja mówi jasno
Artykuł 18 Konstytucji RP gwarantuje szczególną ochronę małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny. Wprowadzanie „instytucji równoległej” to otwarty zamach na ten zapis i złamanie ducha ustawy zasadniczej. To próba obejścia i rozmontowania prawa, które miało chronić rodzinę.
Chaos i konflikt społeczny
Wprowadzenie tej ustawy to przepis na prawny i społeczny chaos. Sądy, urzędy i instytucje zostaną zalane nowymi roszczeniami i sporami. Zamiast jedności, będziemy mieć kolejny front wojny kulturowej, dzielący Polaków na lata. Ustawa nie zjednoczy nikogo – rozbije, poróżni i wprowadzi zamęt.
PODPISZ PETYCJĘ TERAZ!
Nie pozwól, by „umową u notariusza” wprowadzono groteskową podróbkę rodzinę i zniszczono moralny kręgosłup Rzeczypospolitej. Wezwijmy Prezydenta RP Karola Nawrockiego do zdecydowanego zablokowania tego niebezpiecznego projektu! Nie możemy dopuścić, by pod pozorem „równości” i „postępu” dokonano destrukcji małżeństwa i zaprzepaszczono przyszłość naszego Narodu.